Właściciele zarówno ekskluzywnych restauracji, jak i małych budek z kebabem liczą na to, że w 2012 roku kibice pozwolą im wyjść na prostą.
Ubiegły rok był dla restauratorów łaskawy. Obyło się bez spektakularnych wydarzeń losowych, które wstrząsnęłyby rynkiem. Korzystaniu z usług gastronomicznych sprzyjała też pogoda. Nic więc dziwnego, że po raz pierwszy od dwóch lat, wartość rynku gastronomicznego wzrośnie. Według prognoz firmy badawczej Euromonitor International w 2011 roku polska gastronomia osiągnie wartość 7 mld euro, co oznacza prawie 4 proc. wzrost w stosunku do 2010 roku. Perspektywy tego roku są jeszcze lepsze, bowiem w 2012 roku wydatki w restauracjach mają wzrosnąć do 7,4 mld euro.
Jednak restauratorzy mieli też powody do narzekań. Najbardziej bolesna była rosnąca cena euro, a to właśnie w tej walucie naliczane są czynsze w większości galerii handlowych. Powodem do zmartwień były również wyższe ceny produktów spożywczych. Poza tym, klienci ciągle ostrożnie wydawali pieniądze i chętniej decydowali się na kolację w domu niż w restauracji.
Z badań CBOS wynika, że tylko co jedenasty mieszkaniec naszego kraju stołuje się na mieście kilka razy w tygodniu, a co dwunasty codziennie jada swój główny posiłek poza domem. Tylko 7 proc. Polaków zamawia dania z dostawą do domu.
– W porównaniu z dojrzałymi rynkami Europy Zachodniej, polski rynek usług gastronomicznych ma bardzo duży potencjał rozwoju. Aktualne spowolnienie to efekt nie tyle spadku dochodów konsumentów, co raczej pogorszenia nastrojów i w efekcie mniejszej gotowości do wydawania pieniędzy na usługi gastronomiczne – wyjaśnia Iwona Olbryś, dyrektor generalny Telepizza Poland.
Preferencje kulinarne rodaków mają bezpośrednie przełożenie na typy lokali gastronomicznych. Jednym z najczęściej rozwijanych konceptów franczyzowych w Polsce są pizzerie. Jak wynika z „Raportu o franczyzie w Polsce 2011″ w naszym kraju działało 21 systemów franczyzowych sprzedających pomysł na prowadzenie pizzerii.
– Jedną z zalet przynależności do sieci franczyzowej jest wsparcie merytoryczne, jakie otrzymuje się ze strony spółki zarządzającej siecią i możliwość konsultacji z ekspertami. Nie bez znaczenia są także budżety marketingowe stanowiące wsparcie sprzedaży produktów danej marki – mówi Magdalena Piróg, wiceprezes zarządu Da Grasso.
Na polskim rynku pojawia się również coraz więcej konceptów gastronomicznych oferujących potrawy z całego świata. W ubiegłym roku swoje systemy franczyzowe zaczęły rozwijać, np. Piramida oferująca potrawy z kuchni egipskiej, Czerwone Sombrero specjalizujące się w kuchni meksykańskiej czy Chińska Patelnia z chińszczyzną w pudełku.
Największą nadzieją restauratorów są Mistrzostwa Europy w piłce nożnej EURO 2012. Wiele sieci rozpoczęło przygotowania do tego wydarzenia już pod koniec ubiegłego roku.
– Turniej EURO 2012 i związany z nim przypływ kibiców z innych krajów Europy bardzo pomoże branży gastronomicznej. Nie można jednak zapomnieć, że rynek w 2012 roku ciągle będzie bardzo wymagający, zwłaszcza, że obecna sytuacja to efekt czynników, na które branża nie ma wpływu – mówi Iwona Olbryś.
Restauratorzy powinni zatem pamiętać, że ten rok będzie dla firm sprawdzianem z umiejętności zarządzania i radzenia sobie z kryzysem.